Ciężka batalia „ze ścianą” Soli…….

Mecz rozpoczął się dla nas nieszczęśliwie ale skończył bardzo szczęśliwie!

Pogoda dała „tęgiego łupnia” zawodnikom na boisku, temperatura w słońcu prawie 40,  zero wiatru i 25 facetów(łącznie z sędziami) na rozgrzanej ” patelni”.

Tak można w skrócie opisać warunki panujące tej pięknej niedzieli, na stadionie w Soli o godzinie 14.00.

Warunki ciężkie ale mecz rozpoczął się pod naszą kontrola, już w drugiej minucie Misha mógł otworzyć wynik ale trafia w słupek. Gdyby wpadło Olender nie broniłby się tak zaciekle i można by było pograć piłką trochę. Niestety kolejny raz nasi snajperzy zaczęli od pudłowania i nic nie wchodziło.

Sól praktycznie nie wychodziła ze swojej połowy, jak któryś za wysoko wyszedł to od razu rozlegały się na trybunach okrzyki trenera Ciosa, żeby tam nie biegać!! No cóż dziwne? Ale ?? Na nas było skuteczne… w drugiej części pierwszej połowy tracimy bramkę z błędu…. To była jak się okazało jedyna akcja Soli pod naszą bramka 1 – akcja, 1 – bramka. skuteczność 100%.  Druga polowa to natarcie Roztocza na Autobus w polu karnym, cóż się dziwić Sól miała wynik więc postawiła na obronę wyniku. Dodatkowo w pewnym momencie zaczęli przeprowadzać naprawdę groźne akcje, Jakoś się pozbieraliśmy, ale wynik na naszą niekorzyść. I co niektórzy, również ja, stracili nadzieję na zwycięstwo albo choćby na remis. Sytuację uratował gdzieś około 88 minuty Przemek Gałka, który z rzutu rożnego hukną w bramkarza, strzał był tak mocny, że bramkarz odbił ją w stronę swojej bramki i mamy REMIS !!!

Wynik nieadekwatny co do gry na boisku, ale cóż 1 punkt uratowany !!!!!

Dziękujemy za walkę w tych ciężkich warunkach.

W środę kolejny beniaminek i podejrzenia mamy już, że zagra podobnie – z autobusem w polu karnym.

Oby nie !!!

AP