Na murawie po kostki w Miączynie ponawiamy wynik z jesieni. Na remis w Olimpią.

W sobotnie przedpołudnie przyjechaliśmy do Miączyna na mecz z tamtejszą Olimpią. Widać było już na pierwszy rzut oka, że organizatorzy „ przygotowali się porządnie” bo murawa skoszona była na ok. 5cm. Dlaczego? Można się domyśleć obserwując grę Gospodarzy.

A nic to, obie drużyny miały ten sam problem z poruszaniem się i zatrzymywaniem piłki więc nie ma co narzekać! Dobrze weszliśmy w mecz pomimo braków kadrowych i nieźle się to wszystko zapowiadało. Wydaje się, że mecz był dość dynamiczny i obie drużyny grały wysoko próbując „napocząć przeciwnika”. I Olimpia i Roztocze na dzień dzisiejszy to zespoły o podobnym potencjale, więc nikt nie był tu faworytem, raczej atuty własnego boiska mogły przemawiać za drużyną Gospodarzy.

W 32 minucie Łukasz Wróbel prawą stroną urwał się i dopełnił tego czego oczekiwała ławka Gości. Strzeliliśmy bramkę i widać było, że Gospodarze nie mają pomysłu co dalej… do końca pierwszej połowy ataki obu stron nie przyniosły zmiany rezultatu. Ciężko zrozumieć tylko zachowanie sędziego głównego tego dnia ponieważ wykartkował nas za naprawdę kuriozalne sytuacje, przez co Trener nie skorzysta z kolejnych zawodników na ważny derbowy mecz za tydzień. Kuba Płaneta dostał kartkę za to, że dostał piłkę i próbował oddać strzał na 11 metrze, a zawodnik Miączyna zablokował mu ten strzał. No tu jeśli chodzi o faul to można zrozumieć, ale karanie zawodnika podwójnie, już nie jest zrozumiałe. Karol Misiarz zarobił kartkę bez jakiegokolwiek upomnienia za odkopnięcie piłki po gwizdku, zrozumiałe!?? OK, tylko dlaczego wobec tego drużyna Olimpii nie została ukarana za takie przewinienie kiedy dwa razy zrobiła to samo?

W 45 minucie doszło do słynnej już kontrowersji opisywanej w prasie i potęgowanej przez drużynę Gospodarzy. Nie dziwię się !!! Sami pewnie byśmy ostro krzyczeli w tym temacie gdyby nas spotkała tak sytuacja. Ale przeanalizujmy to na chłodno: Z około 20 metra zawodnik Olimpii próbuje strzału na naszą bramkę. Nie trafia zbyt dobrze i piłka toczy się do naszego bramkarza. W tym czasie sędzia gwiżdże koniec połowy a nasz bramkarz zamiast złapać piłkę w ręce nastawia nogę aby ja zatrzymać. Piłka na nierówności omija nogę naszego bramkarza i wpada do siatki. I teraz najważniejsze! Czy to stąd ta kontrowersja?? Otóż nie! Gwizdek zatrzymuje grę tak? (świadczy o tym choćby wspomniana kartka dla Karola), więc bramkarz mógłby w ogóle nie reagować, kontrowersją było raczej to co wydarzyło się potem. Sędzia po gwizdku końca połowy zdecydował się na rzut sędziowski. Po co ??? Tego nikt nie rozumie. Reasumując: skoro zakończył połowę gwizdkiem nie powinno być rzutu sędziowskiego, a jeśli był rzut sędziowski to znaczy, że mecz się nie zakończył i powinien uznać bramkę. To jest moja interpretacja i subiektywna ocena tej sytuacji.

„Jak znowu w 5 minut stracimy bramkę to nie wiem co zrobię !!! ” – te prorocze słowa trenera znowu się sprawdziły. Taka była sytuacja na początku drugiej połowy. Wyszliśmy znowu jakoś tak rozkojarzeni i prosty błąd naszego obrońcy, który bez sensu doprowadził do stałego fragmentu skutecznie na bramkę zamienił doświadczony zawodnik Olimpii. Do końca meczu było różnie, błędy i nieskuteczność były atutem obu drużyn więc finalnie mecz zakończył się remisem.

W sobotę o 11.00 zagramy derbowy pojedynek z drużyną Gryfa. Marnie wygląda nasza kadra po wykluczeniach więc może trener będzie musiał skorzystać, a może inaczej: da szansę młodym chłopakom z naszej kadry juniorskiej. Skóry łatwo nie oddamy i zagramy na 200%.

Zapraszamy wszystkich.

Termin na godzinę 11 został zmieniony ze względu na to, że niektórzy zawodnicy idą na wesela w rodzinie.