„Pierwsze koty za płoty”, Inkasujemy 3 punkty na inaugurację rundy wiosennej !

Piękne, słoneczne, niedzielne popołudnie…Stadion Miejski w Szczebrzeszynie….Nasz team rozpoczyna rundę rewanżową sezonu 2018/2019.

Opinie jakie krążyły przez przerwę zimową nie miały się nijak do rzeczywistości. Nie wiedzieć czemu dość spore grono kibiców miało przeświadczenie, że nasza nowa drużyna z jesieni radykalnie uległa zmianom, a co za tym idzie oczekiwania wobec naszej drużyny zostały podniesione do granic absurdu. „Schodząc na ziemię” do tzw. „realu” w naszej drużynie niewiele się zmieniło, odeszło 3 zawodników i doszło 3 zawodników o podobnym potencjale, więc nadal gramy młodym teamem „ucząc się” zdobywać sukcesy na murawie, pod czujnym okiem Trenera Szczyrby.

Przed meczem…..

Opinie jakie krążyły o naszym przeciwniku były na wyrost wypaczone. Mieli mieć wielkie problemy kadrowe, a okazało się, że zabrakło 3-ech kluczowych zawodników. Włókniarz wbrew wszystkiemu wygląda na całkiem solidny zespół.

W naszej drużynie zabrakło jedynie Kuby Strenciwilka, który pauzował za kartki z poprzedniej rundy i naszego pierwszego goalkeepera Łukasza Rynia z powodu kontuzji ręki.

Inauguracja wiosny miała nietypową oprawę. Dzięki młodym zawodnikom Roztocza i Trenerowi Pawłowi Sawicowi, który zorganizował chłopaków, obie drużyny wyszły na murawę jak na europejskich boiskach z muzyką i oklaskami całej widowni. Dziękujemy chłopakom, rodzicom i trenerom za pomoc w organizacji tego przedsięwzięcia. To były naprawdę fajne chwile i widać było emocje na twarzach młodych zawodników.

Chłopaki! Trenujcie ciężko i wytrwale ! Kadra seniorska Roztocza czeka na was ! 

ROZTOCZE ! dumni i wierni 

O meczu…..

„Pierwsze koty za płoty” jak dało się słyszeć w sztabie szkoleniowym. Mecz nie był porywający ani z jednej ani z drugiej strony. Akcje stwarzały sobie obie strony. Włókniarz liczył na kontry i na wzrost „ Burego” ze stałych fragmentów. Nasza drużyna próbowała skrzydłami wyciągnąć obrońców gości do gry. W 25 minucie rzut karny po faulu na Łukaszu Wróblu, który wychodził sam na sam, otworzył wynik Karol Klimkiewicz pewnie wykorzystując jedenastkę. Wynik utrzymał się do 90 minuty i pod koniec meczu wykorzystał sytuację Kuba Płaneta ustalając wynik na 2-0. Z trybun sytuacja wydawała się dość kontrowersyjna ponieważ boczny sędzia podniósł chorągiewkę, ale sędzia główny widział, że zawodnik Włókniarza „machając się „ dotknął piłkę skąd nie było mowy o podaniu od swojego zawodnika i spalonego nie było. 3 punkty zostały w Szczebrzeszynie i to jest najważniejsze. Nawet gdyby nie była ta bramka uznana i tak wygrywaliśmy ten mecz.

Już w najbliższą niedzielę jedziemy do lidera powalczyć choćby o punkt ! Gramy na luzie i nic nas nie goni, więc mamy nadzieję, że damy radę postawić się liderowi. Zapraszamy w niedziele do Hrubieszowa naszych sympatyków. Zaczynamy o 15.00.

AP