Projekt ” NOWE ROZTOCZE” na półmetku, podsumowanie rundy jesiennej – SENIORZY

Po zakończeniu sezonu 2017/2018 i spadku z 4 ligi lubelskiej do 5 ligi okręgowej,  nasz sztab szkoleniowy oraz drużyna przeszła znamiennął metamorfozę. Ze sztabu szkoleniowego wycofał sie Pan Wiesiek Wieczerzak, który to został w lokalnym, sportowym świecie, nabardziej znanym Emerytem z Zamościa, a w sztabie pozostał na stanowisku pierwszego trenera Pan Jacek Szczyrba.

Doświadczony coach z Zamościa wraz z Zarządem klubu uzgodnili coś co miało zmazać blamaż występów 4-to ligowych

Nazwaliśmy to wspólnie projektem „NOWE ROZTOCZE”‚.  Ci którzy znają Jacka Szczyrbę wiedzą, że jest to trochę trener „wizjoner”, a  jego podejście do pracy jest nie tylko bardzo profesjonalne, ale również nieco odmienne. Sam osobiście, byłem nieco zaskoczony kiedy to na letnim, otwartym rynku transferowym pojawiały się co chwila ” nazwiska”, a nasz Trener nie reagował, a wrecz nie koniecznie był zainteresowany. „NAZWISKA” zawsze były w zainteresowaniu trenerów poszczególnych drużyn, stąd byłem zaskoczony, że my nie tego szukamy. Fakt jest taki, że plan i cel na sezon 2018 /2019 nie był zwiazany z awansem, a budową fajnego, zgranego teamu, który może powalczyć i ” napsuć” krwi liderom i faworytom ligi. Trener uznał skromie, że po pierwszej rundzie pierwsza ósemka to bedzie sukces. ( nie ukrywam, że obstawiałem pierwszą piątkę hehe… ).

Okres przygotowań do sezonu był intensywnym, ale również selektywnym okresem budowy zespołu. Nasz klub po 4 lidze stracił aż 11 zawodników, więc poszukiwania były dość spore. Prawdę mówiąc miałem osobiście trochę obawy co do czasu, ponieważ 3 tygodnie przed ligą mieliśmy dogadanych 9 zawodników.  Trener Szczyrba ze stoickim spokojem „drenował” wirtualną murawę w swoim notatniku, planując, co już mamy, a czego brakuje.  Wspólnymi siłami próbowaliśmy ściagnąć z innych kubów tzw. „naszych” chłopaków. Pokazywali się w sparingach ale raczej nie byli zainteresowani treningami i mówiąc kolokwialne „poszli na łatwizne” tzn. pokopać piłkę w weekend.

Biorac pod uwage fakt, że nie mieliśmy zbyt dużo czasu na testy sparingowe na pierwszy mecz pojechaliśmy do Frampola trochę bez pewności, dodatkowo trener nie mógł skorzystać z wszystkich zawodników.  Mecz wygraliśmy w miarę pewnie i to był pierwszy etak budowania morale i pewności siebie.

Pierwszy mecz u siebie to potyczka z liderem i faworytem ligi, Unią Hrubieszów. Mecz przegraliśmy w 95 minucie, ale nie byliśmy „chłopcem do bicia”. Kolejny mecz to  Sparta Wożuczyn, gdzie poszło nam całkiem lekko mimo tego, że Sparta miała „nazwiska” na protokole.

Kolejny mecz to druga porażka przed własną publicznością z drużyną Tanwi. Zagraliśmy zbyt bojaźliwie i stąd też mecz sie nie ułożył.

Kolejny mecz to beniaminek z Goraja i tu zaczęły się nasze kłopoty z kadrą. Pojechaliśmy do Goraja „gołą” jedenastką i 3 punkty wywalczyliśmy płucami.  Następny tydzień to pewne zwycięstwo przed własną publicznością z borykającą się z problemami kadrowymi Viktorią Łukowa.

Po kolejnych zwycięstwach, pewni siebie udaliśmy się do Starego Zamościa po 3 punkty z tamtejszą Omegą. I tu zostaliśmy srogo skarceni. Przegraliśmy ten mecz 4-0 grając drugą połowę w 10-tkę.

Zdziesiątkowani musieliśmy odbudować morale bo przed nami był kolejny ciężki mecz z Olimpiakos Tarnogród. Znowu zdarzenia losowe, kontuzje, wyjazdy, nie pozwoliły nam swobodnie podejść do meczu. Ściągneliśmy nawet nowy nabytek klubu, Darka Zajaczkowskiego i to on dał nam 3 punkty, strzelając bramke w 90 minucie.

Mając w pamięci ignorancję, na mecz do Bełżca pojechaliśmy w pełni skoncentrowani i wygraliśmy 1-5. Mecz z v-ce liderem z Różańca mógł się potoczyć zupełnie inaczej, ale niestety musieliśmy uznać wyższość Gromu, przegrywająć mecz „w ciągu 2 minut”.

Remis z Olimpią i porażka w Zawadzie pokazały nam, że do każdego meczu trzeba być przygotowanym na maxa. I tak sie stało do końca rundy 3 kolejne zwycięstwa o pełna pula punktów została dopiana do naszego konta.

Kończymy rundę na pewnym 5-tym miejscu z 28 punktami na koncie, Jesli ktoś by mi powiedział 10 sierpnia, że tak wysoko będziemy, bgałbym w ciemno. Statystyka jest rówież niezła: 9 zwycięstw, 1 remis, 5 porażek, bo zakładaliśmy max.  7 zwycięstw w tej rundzie.

Nasi strzelcy to:

Krystian Szura – 10 bramek

Karol Misiarz – 6 bramek

Wojtek Mazur – 4 bramki

Łukasz Wróbel – 4 bramki

Kuba Bubiłek – 2 bramki

Dawid Wurszt – 2 bramki

Kuba Strenciwilk – 1 bramka

Kar0l Klimkiewicz – 1 bramka

Damian Strenciwilk – 1 bramka

Kuba Lewicki – 1 bramka

Darek Zajączkowski – 1 bramka

Runde rewanżową rozpoczniemy gdzieś pewnie w drugiej połowie marca.

Przygotowania i mecze kontrolne rozpoczniemy końcem stycznia, ale nie martwcie się, będziemy na bierząco informować Was o „życiu” klubu i przygotowaniach do wiosny.  ” Nowe Roztocze” będzie walczyć o podium na koniec sezonu.

AP