SENIORZY – podsumowanie rundy wiosennej i całego sezonu 2018-2019

Najpierw w dwóch słowach o naszej młodzieży, której należy bardzo pogratulować wyników w sezonie. Więcej info przekaże w podsumowaniach Prezes Charkot ale muszę o tym wspomnieć.
Drużyna Juniorów Młodszych pod wodzą trenera Misiarza zdobyła w swojej grupie jak to żargonem piłkarskim nazywamy „pierwszy plac”. Trampkarze starsi z trenerem Sawicem zajęli drugie miejsce, a nasza najmłodsza drużyna z Trenerem Misiarzem zajęła 5 miejsce awansując z ostatniego miejsca po rundzie jesiennej.

Z rundy wiosennej seniorów najbardziej w pamięci utkwiły mi trzy chyba najważniejsze rzeczy.

Po pierwsze to braki kadrowe praktycznie w każdym meczu, po drugie to ważne mecze, które przegraliśmy, a które były poniekąd bardziej honorowe niż inne, i po trzecie to świetna współpraca ze sztabem szkoleniowym z trenerem, kierownikiem i całą resztą.

Dlaczego braki kadrowe?

A no niestety część zawodników pracuje, kontuzje i pauzy za kartki kumulowały nam się całymi liniami ofensywy czy defensywy. Ze składu wypadali nam podczas rundy Łukasz Ryń ze złamaną ręką, Wojtek Mazur ze złamaną ręką, Kuba Bubiłek i Kuba Lewicki którzy zrezygnowali z gry. Damian Strenciwilk i Darek Zajączkowski nie zagrali nawet minuty na murawie. Trener naprawdę dwoił się i troił aby na każdy mecz nasza drużyna zagrała dobry mecz.

Ważne mecze, które przegraliśmy…. no tak to było ważne aby w rundzie rewanżowej można było się po prostu zrewanżować jak sama nazwa wskazuje.

Trzeci punkt to naprawdę ważna sprawa. Podziwiam spokój trenera jakim wykazywał się np. w meczu z Victorią Łukowa na który pojechaliśmy w 13-sto osobowym składzie i wygraliśmy 0-5.

Ale po kolei……

Pierwszy mecz rozpoczęliśmy od zwycięstwa z drużyną Włókniarza Frampol rezultatem 2-0. Mecz bez jakiś wielkich emocji więc nie wiele da się powiedzieć. Kolejny mecz to wyjazd do lidera z Hrubieszowa. Ważny mecz, wielkie emocje. Nie udana pierwsza połowa, daliśmy sobie strzelić 3 bramki i w drugiej połowie nie zdołaliśmy już doprowadzić do remisu. Strzeliliśmy 2 bramki i mieliśmy piłkę meczu ale się nie udało.

Następny mecz miał być spacerkiem. Zlekceważyliśmy Spartę Wożuczyn i straciliśmy 2 punkty na własne życzenie. Wynik 2-2.

Kolejny wyjazd to mecz z kategorii jedziemy wygrać. Tanew Majdan Stary pokazał siłę własnego boiska i zostaliśmy skarceni jak dzieci. 4-0 to moim zdaniem zbyt duży wynik i nie zasłużyliśmy chyba na taką porażkę ale taka jest piłka nożna. U siebie mecz z drużyną Metalowca nie był zbyt trudnym spotkaniem, które zakończyło się wynikiem 3-0.

Wyjazd do Łukowej był dla mnie osobiście wyjazdem po 0 punktów. Zdekompletowani pojechaliśmy w 13-stu walczyć o jak najniższy wymiar kary. Pocieszał mnie Pieniądz, który musiał zostać w pracy, że wygramy, ale ja wiedziałem, że drużyna z Łukowej to nie są doły tabeli. To był chyba nasz najlepszy mecz z całej rundy. Wychodziło wszystko nawet to co nie wychodziło często w innych meczach. Mecz wygraliśmy 0-5.

Mecz z Omegą miał być kolejnym meczem o 3 punkty i rewanżem za zbyt wysoką porażkę w Starym Zamościu. Wygrywaliśmy 1-0 i dwa proste, głupie błędy dały zwycięstwo Gościom.

W Tarnogrodzie kolejny raz pojechaliśmy bez kilku graczy. Mecz walki i dramat Gospodarzy, którzy nie wytrzymali kondycyjnie naszego naporu. Wygrywali 2-0 i nic nie wskazywało, że nasza drużyna się podniesie. A jednak! Szybki kontakt złapaliśmy dzięki Pieniądzowi i bramce na 2-1. Drużyna Olimpiakosu dała się zepchnąć do defensywy i zaczęła bronić wyniku, co spowodowało, że nasi zawodnicy „poczuli krew” i pomimo dziwnych zachowań sędziów mecz wygraliśmy 2-4. Orkan Bełżec to mecz bez historii wygrany 4-2, a kolejny to ważny mecz z vice liderem ligi Gromem Różaniec. Chcieliśmy go wygrać bardzo, ale niestety powtórzyliśmy wynik z jesieni.
Olimpia Miączyn chyba najbardziej rywalizowała z nami o wyższe miejsce w tabeli i mecz rewanżowy zakończyliśmy remisem 1-1. Mecz bez jakiejś wielkiej historii więc nie ma o czym to wspominać.
Derby z Gryfem były dla nas ważnym meczem rewanżowym, ale niestety sędziowie pozbawili nas ważnych zawodników w poprzednim meczu dając kartki za śmieszne przewinienia naszym snajperom i niestety Gryf to wykorzystał niemiłosiernie. Derby ja to derby zawsze ważniejsze niż inne mecze przegraliśmy wysoko 1-4.
Kolejne derby tym razem w drugą stronę zagraliśmy z drużyną Sokoła Zwierzyniec. Potworny upał i festiwal nieskuteczności dał nam zwycięstwo, ale niestety ledwo 1-2. Przedostatni mecz z Korona i finał ligi w Sitnie to już testy młodych zawodników więc nie graliśmy na wyniki, a na pokazanie się naszych młodych zawodników z grup młodzieżowych. Z Koroną 3 punkty u siebie, a w Sitnie remis zakończył sezon 2018 / 2019.

Tak więc podsumowując: sezon uważamy za udany. Kończymy rozgrywki na wysokim 5 miejscu co daje mi dodatkową satysfakcję, ponieważ obstawiałem tę lokatę. Trener był bardziej ostrożny i obstawiał pierwszą 8-kę co również się spełniło. Po takich stratach kadrowych, po 4 lidzie naprawdę uważam, że to był duży sukces trenera zebrać fajną nową paczkę, która pokazała, że jest naprawdę zgranym teamem. Przypominam też że 14 lipca 2018 roku na spotkaniu z trenerem miałem na liście 9-ciu zawodników. Trener powiedział tylko w kilku słowach, ze kadra to jego działka i to on zbuduje drużynę. Zbudował i za to należą się podziękowania.

Dziękujemy wszystkim za fajny sezon, taki trochę z przygodami i taki w którym wszyscy cieszyliśmy się z fajnych meczy. Dziękujemy zawodnikom, trenerom, sztabom szkoleniowym,  Panu Burmistrzowi Henrykowi Matejowi oraz jego zastępcy Panu Zbigniewowi oraz Radzie Miasta za to, że nie zwątpili w nas. Dziekujemy wszystkim sponsorom oraz osobom prywatnym zaangażowanym w projekt „NOWE ROZTOCZE”. To był super czas, zapraszamy więc wszystkich, cała drużyną oraz sztab abyśmy kontynuowali nadal naszą współpracę w nowym sezonie 2019 / 2020. Zapraszam również wszystkich zainteresowanych zawodników, którzy chcieliby wejść do DreamTeam-u Roztocza. Zapraszamy na otwarte treningi juz od środy.

Adam Pomarański