Wiatr nadawał ton meczu…. Przegrywamy z Omegą 1-2 na wynajętej murawie za rotundą.

Kolejny po Łaszczówce mecz „ u siebie „ ale na wyjeździe. Kolejny raz zagraliśmy w Zamościu za rotundą i miejmy nadzieję, że to już był ten drugi ale ostatni raz. Nasza murawa wygląda coraz piękniej, rośnie jak na drożdżach i kolejny mecz powinniśmy bez problemów zagrać przy Szkolnej 4.

Mecz z drużyną, która jeszcze nie przegrała w tym sezonie, nie był dla Trenera Szczyrby łatwym tematem do ustawienia drużyny. Kilku zawodników dobrze znamy i wiemy, że Omega doświadczoną kadrą biła teoretycznie nas na głowę. My jednak pomimo tego, ze mamy najmłodszą drużynę w lidze wcale nie stawialiśmy się w pozycji przegranej.

Mecz rozpoczęliśmy pod dość silny wiatr i jak się okazało potem to wiatr tu stał się „ dyrygentem „ tego spotkania. Omega przejęła inicjatywę w pierwszych minutach meczu i kreowała grę na murawie. Nasza drużyna męczyła się nie tylko z przeciwnikiem ale również z konstruowaniem akcji. Po dwóch błędach straciliśmy znowu dwie głupie bramki i zaczęliśmy po raz kolejny heroiczny bój w odrabianiu strat. Wniosek po 2-óch meczach jest taki, że wychodzimy na murawę jakby nieco spięci, jakby z obawami, może trochę na zbyt miękkich nogach, a po stracie bramki zaczynamy grać tak jak potrafimy. Pomimo wiatru w pierwszej połowie mieliśmy 3 doskonałe okazje do zmiany rezultatu ale nie dane było osiągnąć celu. Pierwszy był Michał Maciąg faulowany przez bramkarza w polu karnym ale arbiter nie uznał tego jako faul, drugi to Karol Misiarz, który po indywidualnej akcji trafił w słupek, a Paweł Ligaj po dośrodkowaniu mógł głową zmienić rezultat pierwszej połowy. Druga połowa meczu to radykalna zmiana. Drużyna Omegi nie potrafiła wyjść ze swojej strefy w czym przeszkadzała im nasza drużyna oraz wspominany silny wiatr. Przycisnęliśmy i już w 55 minucie było 1-2 po bramce Szurki. Chwile potem mogliśmy doprowadzić do remisu ale zabrakło Łukaszowi trochę szczęścia. Kolejną setkę miał Karol Misiarz ale po strzale i rykoszecie bramkarz wybił piłkę przy słupku na rzut rożny. Mieliśmy jeszcze kilka dogodnych fajnych akcji ale nie dane nam było nawet zremisować.

Gratulujemy drużynie Omegi, mówiąc szczerze pretendentowi do awansu według nas. My walczymy dalej i zdobywamy kolejne doświadczenia na murawach zamojskiej okręgówki.

Zapraszamy naszych kibiców i sympatyków. Jedziemy w niedzielę do Długiego Kąta aby powalczyć z Cosmosem o kolejne punkty w lidze.

AP