Nie tym razem … Powiślak zrobił swoje… BRAWA dla Krzyśka Hadły, bo mogło być więcej !!!!

Trzeci mecz rozegrany przy XXX-lecia 4 miał być pierwszym który da nam pełnię szczęścia. Pierwsza połowa była bardzo dobra, można powiedzieć, że należała do Roztocza i wszystko wskazywało na to, że będzie. Dobrze weszliśmy w mecz, Powiślak rozpoczął bardzo defensywnie, czyhając na kontrę a nasza drużyna atakiem pozycyjnym starała się pokonać bramkarza Gości. Nie udało się jednak pokonać defensywnie pracującego rywala. Na przerwę schodziliśmy bardzo optymistycznie z nadzieją na kilka rad trenera i pokonanie przeciwnika w drugiej połowie meczu.

Cały nasz „misterny” plan runął na początku drugiej połowy. Niepotrzebny błąd i Krzysiek musiał faulować na rzut karny. Powiślak wykorzystał okazję i od 46 min. przegrywaliśmy już 0-1. Roztocze ruszyło do ataku, ale to Powiślak kontrując stwarzał więcej okazji do podwyższenia wyniku. Na posterunku był jednak Krzysiek Hadło i uratował kilkukrotnie od podwyższenia straty do rywala. Raz a właściwie drugi raz musiał skapitulować i wynik meczu 0-2 zakończył tę potyczkę. Wprawdzie trafiliśmy raz do siatki ale sędzia uznał, że zawodnik jest na pozycji spalonej.

Do końca meczu oprócz ulewy niewiele się już wydarzyło. Przegrywamy kolejne spotkanie, w którym co najmniej nie powinniśmy przegrać.

Roztocze Szczebrzeszyn – Powiślak Końskowola 0:2 (0:0)
Bramki: Patryk Grzegorczyk 47′ (rzut karny), Damian Kopeć 70′

Roztocze: Hadło – Wyrostkiewicz (67′ Krawiec), B. Mazur, Zwolak, Wróbel (64′ Gulak), Daszek, Wajdyk, Malec (55′ W. Mazur), Klimkiewicz (46′ Tomaszewski), Gałka (70′ Pliżga), Fediuk.

Powiślak: Żuber – Wankiewicz (89’ Piotrowski), Grzegorczyk, Antoniak, Leszczyński – Banaszek, Fularski (90‘ Kędra), Miazga (62‘ D. Giziński) – Kamola (56‘ Kopeć), Pięta, Sułek (84‘ Salamandra).

Żółte kartki: Kamil Krawiec, Krzysztof Hadło – Rafał Banaszek, Kamil Leszczyński, Mateusz Antoniak
Sędziował: Jakub Prończuk (Chełm).

Za tydzień wyjazd do beniaminka z Rożanki.

AP