Pewnie i z polotem ogrywamy Igros w Krasnobrodzie 0-5. Brawo My !!!!

Do Krasnobrodu pojechaliśmy w nieco okrojonym składzie z dwoma rezerwowymi zawodnikami.

Nie przeszkodziło to jednak na dobry, konkretny mecz. Już w pierwszej akcji mogliśmy otworzyć wynik. Łukasz Wróbel ruszył prawą stroną i dograł idealnie Karolowi na głowę ale niezwykle dobrze dysponowany bramkarz tego dnia wyłapał strzał. Mecz nabrał tempa i już w 12 minucie Karol przekątną piłką uruchomił Łukasza Wróbla, który pewnie wykończył akcję. Mamy 0-1 i szkoda, że Łukaszowi w tym meczu zabrakło trochę szczęścia bo miał jeszcze w tym meczu 4 sytuacje nazywane „setkami”. Igros w tej połowie nie za bardzo zagroził naszej bramce oprócz 2 strzałów z dystansu. My natomiast marnowaliśmy dogodne sytuacje raz za razem. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił.

Druga połowa to już dominacja naszej drużyny i na murawie i w wyniku. Pomimo wysokiej wygranej kibice po meczu mówili, że powinna być dwu cyfrowo, ale uspokajamy wszystkich, że gra się o punkty a nie o bramki.

Od początku drugiej połowy mecz był w miarę wyrównany do momentu starty bramki przez Igros na 0-2, strzelonej przez Szymona Sadowskiego. Wtedy było widać jak powietrze schodzi z Gospodarzy, a w 60 minucie po „ wejściu smoka” Karola Klimkiewicza kompletnie przestali wierzyć w walkę o choćby punkt.

O co chodzi z „wejściem smoka” zapytacie? Tak jakoś samo się nazwało, Karol na ławie nie mógł się doczekać wejścia na murawę a jak już wszedł to w ciągu 4 minut pozbawił złudzeń gospodarzy co do punktów w tym meczu. Od tego momentu Igros przestał kompletnie grać, a nasze akcje niestety nie kończyły się powodzeniem. Rezerwowy bramkarz Igrosu miał w tym meczu swoje 5 minut, stąd opinia kibiców o wyniku dwu cyfrowym w tym meczu. W 86 minucie Sadek ustanowił rezultat spotkania na 0-5. Trzeba też oddać naszemu bramkarzowi Rysiowi, że w końcówce meczu wybronił strzał praktycznie nie do obrony.

Mimo rezultatu osobiście uważam, że drużyna Igrosu gra naprawdę w piłkę i piłką i nie skreślałbym chłopaków z Krasnobrodu. Dzięki za walkę i powodzenia w lidzie dla tenera Czarnieckiego i całej drużyny. My natomiast musimy pracować nad skutecznością: 2 słupki i 2 poprzeczki mówią za siebie.

Reasumując ten mecz w kilku słowach: z tyłu na zero, w obronie spokój, w środku rozważnie, na bokach torpedy, choć troszkę celowniki nieustawione.

W tym tygodniu pauzujemy i szykujemy strategię na mecz z Tanwią za 2 tygodnie.

AP