R2 – podsumowanie rozgrywek „serie B”

Długo zastanawiałem się nad tym czy wypada lub czy należy napisać o naszych poczynaniach w klasie B. Decyzja zapadła więc czas podsumowań to napisać kilka zdań na temat naszego teamu R2. Będę się posługiwał skrótem – R2 to drugi zespół naszego kochanego Roztocza. Po dość dużych zmianach w klubie, Zarząd podjął decyzję aby zawodników Juniora starszego nie zgłaszać w tym sezonie do rozgrywek, a dać chłopakom szanse na granie w seniorach i tak przy S4 „urodziła się” nowa drużyna rezerw Roztocza. Jako beniaminek klasy B rozpoczęliśmy poszukiwania zawodników którzy kiedyś odeszli z Roztocza, a chcieliby ponownie reprezentować barwy najlepszego klubu w okolicy. Trzon zespołu budowany był na rezerwowych zawodnikach pierwszej drużyny, ale chcieliśmy wyciągnąć rękę do wszystkich, którzy chcą grać w naszym klubie. Potrzebowaliśmy koordynatora tego „ projektu” więc zaproponował i zaangażował się w budowę zespołu Kamil Pomarański. Zaangażowanie było tak duże, że przed rozgrywkami w kadrze R2 mieliśmy blisko 30 zarejestrowanych zawodników. Selekcjonerem kadry R2 został Trener Karol Tucki, no i drogą selekcji zbudował się zespół – kadra licząca 24 zawodników biorąc pod uwagę również zawodników z R1.

Idea projektu R2 mówiąc kolokwialnie „zatrybiła” i przystąpiliśmy do rozgrywek w klasie B.

Początek i pierwszy mecz to od razu potencjalny kandydat do awansu Huragan Hrubieszów. Trafiliśmy chyba najgorzej jak tylko było można i to przełożyło się na wynik. Wyszliśmy na murawę jakby ze związanymi nogami i po pierwszej połowie przegrywaliśmy 10-0. W drugiej było już nieco lepiej i Huragan strzelił dodatkowo tylko  4 bramki i mecz przegraliśmy wysoko 14-0. W kuluarach rozmów z zawodnikami Huraganu bo przecież się znamy, jeszcze niedawno trzon Huraganu reprezentował Unię Hrubieszów, głównie przebił się jeden komentarz:  „kurcze, niektórzy wasi zawodnicy nawet się z imienia nie znają”. Kolejny mecz to pierwszy meczu u siebie z drużyną z Telatyna. NOO i tutaj totalna zmiana !! Pierwsze zwycięstwo stało się faktem i chyba się nim troszeczkę zachłysnęliśmy, bo po tym meczu reszta meczy zakończyła się porażkami. Ale nie były to mecze tzw. „oddane” naszym przeciwnikom na murawie.

Kolejny mecz to niezły występ w Machnowie i niewiele zabrakło choćby do remisu. Przegraliśmy 2-1 ale nasza drużyna zostawiła serducho na murawie. Starcie przy S4 z mocną Spartą Wożuczyn zakończyła się wysoką dwucyfrową porażką i widać było, że przegraliśmy nie tylko ze Spartą ale też ze strachem przed mocniejszą drużyną. Wyglądaliśmy na murawie jak po lekkim paraliżu. Niestety ta liga rządzi się innymi prawami i tylko twarda walka daje pozytywne rezultaty. Wyjazd do Igrosu był dla nas wyzwaniem i ponownie wdał się delikatny problem psychologiczny. Igros wzmocniony zawodnikami z pierwszego zespołu nie dał sobie wyrwać choć jednego punktu.

Następna kolejka to derbowy pojedynek z doświadczoną w tej lidze Perłą Deszkowice. Można uznać, że ten pojedynek derbowy to był dla wielu „mecz na szczycie!” i gdyby nie piękna bramka byłego zawodnika Roztocza Kamila „Małego” Pliżgi, mogliśmy ten mecz co najmniej zremisować.

Morale zespołu ponownie sięgnęły co najmniej drugiego piętra w 3 piętrowym wieżowcu i już w kolejny weekend „ napompowani” pojechaliśmy do Tarnoszyna. Nie ułożyły się terminy i nie mogliśmy skorzystać w wielu zawodników R1, ale podjęliśmy walką jak równy z równym. Wszystko układało się dobrze ale po kilku błędach niestety przegraliśmy mecz chyba za dość wysoko bo aż 4-1.

Po drużynie Szyszły przyszedł czas na lidera czyli Deltę Nielisz. Fajny mecz zagrała nasza drużyna, bez spiny ale tez bez obaw jak równy z równym stanęliśmy do walki o punkt. Nie liczyliśmy na zwycięstwo ale mecz musiał się podobać a w komentarzach zawodników z Nielisza słychać było, że nie była to dla nich łatwa potyczka. Z ostatnią drużyną w lidze zagraliśmy z tygodniowym opóźnieniem ze względu na kwarantannę części naszej ekipy. Kolejne derby tym razem z BKS Bodaczów przegraliśmy 5-0 ale woli walki nie zabrakło.

Rundą zakończyliśmy na dziewiątym, przedostatnim miejscu z dorobkiem 3 punktów z jednym zwycięstwem, ośmioma porażkami i bilansem bramkowym 6-46. Czy to wstyd??? No cóż każdy ma swój punkt widzenia na ten temat. My jako wspopmniany beniaminek serie B wysoko nosimy głowy i bardzo liczymy, że wiosną na pewno będzie tylko lepiej. Kilka kluczowych wzmocnień pomoże nam pograć o jeszcze wiele punktów w tym sezonie. Zapraszamy do śledzenia poczynań Roztocza 2 i do wspierania drużyny w rozgrywkach.

AVE Roztocze

AP