Z piekła do nieba czyli juniorzy młodsi w roli głównej

Wswzyscy, którzy  śledzą rozgrywki oraz spotkania juniorów młodszych nie mogą się nudzić. W czterech spośród ostatnich dziesięciu spotkań zespół prowadzony przez Karola Misiarza przegrywał lecz w końcowym rozrachunku potrafił się podnieść i wygrać wszystkie spotkania. Cosmos Józefów, Włókniarz Frampol oraz Roztocze te zespoły w przerwie zimowej były wymieniane jako faworyci do końcowego zwycięstwa. Roztocze po pierwszej rundzie ze stratą pięciu punktów do lidera po cichu liczyło na lepsze miejsce niż najniższy stopień podium. Zespół został wzmocniony Erykiem Wagą oraz Mariuszem Rochem (obaj Gaudium) oraz Patrykiem Dziewą (Tur Turobin) a także Kacprem Komisarskim i Bartłomiejem Ciuryskiem (trampkarze młodsi). Solidnie przepracowana zima przynosi efekty i drugie połowy meczu są zdecydowanie na korzyść naszego zespołu.

Ogromny wkład w dobrą grę zespołu wiosną miał Mariusz Roch. „Super Mario’’ strzelił 8 bramek w 5 meczach oraz zaliczył 3 asysty. Miał ponieważ po kapitalnej grze został zaproszony na trening seniorów, po którym miał dostać szansę gry w derbowym pojedynku z Gryfem. Niestety końcowych fragmentach treningu doznał fatalnej kontuzji. Przy jednym ze startów do piłki zerwał więzadło, uszkodził łąkotkę oraz naderwał więzadło poboczne… Mariusz jesteśmy z Tobą, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i jesteśmy pewni że wrócisz i pokażesz na co Ciebie stać!

W przeciągu czterech dni nasi juniorzy młodsi rozegrali dwa spotkania. W środę na wyjeździe w Soli oraz w niedzielę mecz rundy ponieważ do Szczebrzeszyna przyjechał Włókniarz Frampol.

Środowy pojedynek z ostatnim zespołem tabeli miał być tylko formalnością. W składzie zabrakło kapitana zespołu Konrada Brodaczewskiego (wycieczka) oraz wspomnianego już Mariusza Rocha.

Nic bardziej mylnego. Początek spotkania to zdecydowany napór gospodarzy. Już w 4 minucie przegrywaliśmy po błędzie w kryciu Adriana Mazurka. W ataku Olendra szalał Włoch z polskimi korzeniami – Manuel Lourass  oraz Artur Muzyka. Trzy minuty później ten pierwszy zdecydował się na indywidualną akcję oszukał naszych obrońców i tylko świetna interwencja Mateusza Kwapisza sprawiła, że nie przegrywaliśmy 2:0. Kolejna akcja to prostopadła piłka do Lourassa i Mateusz wygrywa pojedynek sam na sam.  W 12 minucie pierwsza groźna akcja naszego zespołu i od razu wyrównanie. Krystian Gałka nabiegł na odbitą piłkę i z około 18 metrów uderzył od poprzeczki w samo okienko bramki gospodarzy.  Wydawało się, że po tej bramce nasz zespół wskoczy na właściwe tory. Trzeba pochwalić gospodarzy bo grali naprawdę dobry mecz i walczyli o każdą piłkę. Do przerwy 1:1.  Trzy minuty po zmianie stron niestety przegrywaliśmy 2:1. Bardzo ładna akcja zespołu z Soli i Manuel Lourass daje prowadzenie gospodarzom w sytuacji sam na sam. To co działo się przez 60 minut środowego pojedynku nie wyglądało optymistycznie .Strzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzenie Bartłomieja Ciuryska, który mocno ‘’ożywił’’ grę Roztocza. Bramka na 2:2 to zgranie Bartka do Kornela i uderzenie tego drugiego z okolic 16 metra. Piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. Nasz zespół zaczął się rozkręcać. Ataki na lewym skrzydle napędzał Patryk Dziewa. W 68 minucie wyszliśmy na prowadzenie za sprawą Bartka i wydawało się, że nic już nam nie odbierze zwycięstwa. Sześć minut później błąd naszej defensywy Przemysław Wlaź ogrywa Szymona Sołtysa i w Soli zrobiło się 3:3.

Nerwowa końcówka na całe szczęście ostateczny cios zadało Roztocze. Oskar Jurkiewicz dograł piłkę do dobrze ustawionego Patryka, który popisał się wspaniałą akcją. Patryk przebiegł z piłką praktycznie od połowy mijając trzech zawodników i uderzył nie do obrony pod poprzeczkę bramki Olendra. Po tej bramce było nerwowo ale już do końca wynik nie uległ zmianie.  Brawo Patryk! Brawo Roztocze!

05.06.2019r 17:00

Olender Sól – ASPN Roztocze Szczebrzeszyn 3:4 (1:1)

Olender: Kacper Ćwikła, Jakub Kołodziej, Patryk Mazurek (75’ Damian Wróblewski), Wojciech Kołodziejczyk (65’ Szymon Szabat), Maksymilian Halicki, Jacek Iwańczyk (60’Dominik Szuba), Dominik Banach, Wiktor Blacha, Przemysław Wlaź, Manuel Lourass, Artur Muzyka

Trener: Tomasz Olszewski

ASPN Roztocze: Mateusz Kwapisz, Adrian Mazurek, Szymon Sołtys, Maciej Szajba, Eryk Waga, Patryk Dziewa, Kornel Bulak, Michał Cichoń (C), Oskar Jurkiewicz, Krystian Gałka (55’ Bartłomiej Ciurysek), Mateusz Żuk

Trener: Karol Misiarz

 

Mecz rundy. Tak chyba można określić niedzielne spotkanie. Włókniarza z Roztoczem, które na wiosnę zanotowało same zwycięstwa. Roztocze wzmocnione powrotem Konrada. Pierwszy raz w meczowej osiemnastce juniorów młodszych – Szymon Harkot.

Mecz rozpoczął się dla nas fatalnie bo już w 20 sekundzie straciliśmy bramkę. Na prawej stronie piłkę stracił Krystian Gałka szybkie dogranie do Piotra Branewskiego i prowadzenie gości stało się faktem. Było widać, że ta bramka strasznie podłamała nasz zespół. Trzeba powiedzieć sprawiedliwie, że Włókniarz w pierwszej połowie był zdecydowanie lepszym zespołem. Nie potrafiliśmy stworzyć choćby jednej składnej akcji. Nie potrafiliśmy wymienić kilku celnych podań.Stres ‘’zjadł’’ naszych zawodników totalnie. Gdyby nie fantastyczna interwencja Mateusza Kwapisza, który obronił uderzenie Branewskiego z rzutu wolnego oraz sytuacja z 43 minuty gdzie napastnik gości spudłował z 4 metrów można śmiało powiedzieć, że Roztocze miało małe szanse na podniesienie się w tym spotkaniu z dobrze grającym zespołem Frampola. Najlepsza sytuację w pierwszej połowie mieliśmy po rzucie rożnym. Kornel Bulak niestety uderzył nad poprzeczką.

Druga połowa to zmiana w naszym zespole debiutujący w juniorach młodszych Szymon Harkot zmienia bezproduktywnego tego dnia Mateusza Żuka. Widać było od pierwszych minut, że Szymon strasznie chciał się pokazać, dał bardzo dobrą zmianę i swoją ruchliwością na skrzydle pobudził Roztocze. Druga połowa to już inny zespół. Na skrzydle raz po raz pojedynki wygrywał Patryk Dziewa. Wyrównanie nastąpiło w okolicach 60 minuty. Oskar Jurkiewicz zagrał długą piłkę do Konrada bramkarz gości popełnił fatalny błąd, wypuścił piłkę z rąk i nasz napastnik umieścił ją w siatce. Bramka na 2:1 to piękna indywidualna akcja Patryka Dziewy, który oszukał bocznego obrońcę Włókniarza, założył piłkarską siatkę środkowemu obrońcy i przy oddawaniu strzału został sfaulowany. Odpowiedzialność na swoje barki wziął nasz kapitan Konrad Brodaczewski, który pewnym strzałem dał prowadzenie Roztoczu.  Kilka chwil później mieliśmy furę szczęścia. Rzut wolny z bocznego sektora boiska, dośrodkowanie niepilnowany w naszym polu karnym Piotr Branewski uderza kilka centymetrów obok prawego słupka. Goście chcieli za wszelką cenę wyrównać a my odgryzaliśmy się ciekawymi kontrami. I na taką właśnie nadział się zespół z Frampola. Wprowadzony na boisko Bartłomiej Ciurysek zagrał bardzo dobre prostopadłe podanie do Szymona Harkota, który w sytuacji sam na sam strzelił na 3:1. Pod koniec meczu jeszcze kilka razy kotłowało się pod naszą bramką ale Mateusz Kwapisz w tej rundzie pokazuje, że jest bardzo pewnym punktem naszego zespołu.

Lider pozostaje w Szczebrzeszynie! Wszystko wskazuje na to, że 22 czerwca po ostatnim meczu z Cosmosem będziemy cieszyli się z wygrania OL Juniorów Młodszych co wiąże się z dwumeczem (barażem) o ligę wojewódzką. Brawo drużyna! Brawo Roztocze!

ASPN Roztocze Szczebrzeszyn – Włókniarz Frampol  3:1 (0:1)

09.06.2019r 13:00 Szczebrzeszyn ul.Szkolna 4

ASPN Roztocze: Mateusz Kwapisz, Krystian Gałka ( 57’Adrian Mazurek), Szymon Sołtys, Maciej Szajba, Eryk Waga, Patryk Dziewa (90’ Kacper Komisarski), Kornel Bulak, Michał Cichoń (69’ Bartłomiej Ciurysek), Oskar Jurkiewicz ( 85’ Daniel Kurzawa), Mateusz Żuk (46’ Szymon Harkot), Konrad Brodaczewski (C)

Trener: Karol Misiarz

Włókniarz: Wiktor Małer, Bartłomiej Dyjach, Brajan Alterman, Piotr Olech, J. Swatowski, Sebastian Pyda, Bartłomiej Kość, Bartłomiej Oleszek, Tomasz Zdunek, Marek Zdunek, Jakub Komornik, Dominik Leń, Paweł Góra, Piotr Branewski

Trener: Mirosław Kubina

KM